18 Herbertiada – festiwal twórczości Zbigniewa Herberta osiąga pełnoletniość

11:06 06.10.2017 r.

herbetiada.png

To już 18. raz, gdy dzięki festiwalowi „Herbertiada” wszyscy miłośnicy Zbigniewa Herberta, a także ci, którzy nie byli wcześniej zaznajomieni z jego osobą, mogli w gronie (nierzadko wybitnych) wielbicieli zagłębić się Jego ponadczasową twórczość. Festiwal odbył się w Kołobrzegu, w dniach 21–24 września 2017 i jak na 18. urodziny przystało, edycja ta obchodzona była hucznie – a zadbała o to między innymi Fundacja Stefczyka, która oprócz działalności charytatywnej intensywnie wspiera rozwój i kultywację polskiej kultury, w tym oczywiście literatury.

            Co działo się na tegorocznej Herbertiadzie? Cały czwartek to warsztaty recytatorskie, które poprowadziła aktorka i pedagog Akademii Teatralnej w Warszawie Agata Piotrowska-Mastalerz. Piątek zaczął się od konkursu recytatorskiego dla szkół ponadgimnazjalnych, który wygrała uczennica Liceum Plastycznego im. W. Hasiora w Koszalinie Alicja Bałabuch, za wiersz „Pan Cogito o potrzebie ścisłości”. Dzień zakończył monodram „Z domu niewoli” w wykonaniu Elżbiety Lewak współpracującej z Polskim Teatrem Ludowym we Lwowie, powstały w oparciu o twórczość międzywojennej powieściopisarki i poetki Beaty Obertyńskiej.

            W sobotę odbyła się uroczysta gala Herbertiady poprowadzona przez Annę Popek. Odczytane zostały listy, w tym od rodziny Zbigniewa Herberta oraz Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Chwilę później można było obejrzeć świetny spektakl „Kołatka”, w którym wystąpili między innymi Andrzejem Mastalerzem i Martą Wągrocką. Dzień zakończył piękny, nostalgiczny koncert „Z wiatrem. Krzysztof Kamil Baczyński”, w którym zagrał muzyk, autor i kompozytor Sławomir Zygmunt oraz wirtuoz gitary Krzysztof Domański.

            Nie można zapomnieć również o spektaklu „S.A.L.I.G.I.A” z muzyką nieżyjącego już Przemysława Gintrowskiego, który stał się niejako hołdem oddanym artyście – bardowi Pana Cogito. Spektakl zakończył się owacjami na stojąco, co dobrze oddaje jak był piękny, ważny i potrzebny.

            Wisienką na torcie okazał się wywiad ze schorowanym, jednak ciągle ostrym jak brzytwa, pełnym humoru i ciepła Herbertem, zrealizowany niedługo przed jego śmiercią w 1994 roku.