Magia organów piszczałkowych
Już po raz szesnasty w Pelplinie odbywa się Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej. Impreza, której mecenasem jest Fundacja Stefczyka, to cykl letnich koncertów, które swoją obecnością uświetniają najbardziej utalentowani organiści na świecie.
13:41 28.07.2014 r.
– Wszystko rozpoczęło się w 1998 roku, kiedy w Pelplinie dokonano renowacji organów romantycznych tutejszej katedry. Wtedy zrodził się pomysł – mówi Gedymin Grubba, dyrektor festiwalu. – Przez 16 edycji gościliśmy artystów praktycznie z całego świata.
Rocznie w ramach festiwalu odbywa się około 50 koncertów. Nie wszystkie są organizowane w pelplińskiej katedrze, część z nich ma miejsce w wielu innych miastach regionu, co czyni imprezę jedną z największych tego typu na świecie. Organy piszczałkowe, czyli takie, które najczęściej spotykamy w kościołach i salach koncertowych, to największy instrument, jaki został stworzony przez człowieka. I właśnie ich rozmiar wpływa na swoistą magię związaną z dźwiękiem, który się z nich wydobywa.
– To paleta barw, która jest poruszana przez jednego tylko wykonawcę – przekonuje Gedymin Grubba. – Na przykład w orkiestrze symfonicznej, żeby taką magmę dźwiękową stworzyć, potrzeba 100 wykonawców, tu wszystko robi tylko jeden człowiek.
– Jak pierwszy raz usłyszałem organy, to od razu zakochałem się w tym instrumencie – opowiada 22-letni organista z Meksyku Valentin Gascón Villa, jeden z festiwalowych gości. – Kiedy grasz na organach, czujesz się tak, jakbyś opuszczał na moment swoje ciało.
Wstęp na niemal wszystkie koncerty jest wolny, również dzięki pomocy sponsorów.
– Fundacja Stefczyka i Kasy Stefczyka wspierają nas już długo, bo ponad dekadę. Dzięki temu wsparciu możemy się rozwijać i zapraszać ludzi z całego świata – podsumowuje dyrektor festiwalu.
Najstarsze pelplińskie organy pochodzą z XVIII wieku – w tym roku w ramach festiwalowych koncertów zagrają na nich artyści między innymi z Niemiec, Meksyku, Szwajcarii i Belgii.