Pobiegli dla Jasia

Pracownicy Kasy Stefczyka pobiegli charytatywnie w Biegu Niepodległości w Gdyni, na rzecz Jasia – 3,5 letniego autysty

11:35 28.11.2019 r.

W zamian za każdy przebiegnięty kilometr Fundacja Stefczyka wpłaciła 100 zł na konto Jasia w Fundacji Dzieciom „Zdążyć z pomocą”. Dało to łączną kwotę 2 tys. zł, która zostanie przeznaczona na rehabilitację.

Bieg Niepodległości – zgodnie z nazwą – miał miejsce 11 listopada, w 101 rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości po 123 latach zaborów. Na starcie, na Skwerze Kościuszki w Gdyni, na wysokości Okrętu-Muzeum ORP „Błyskawica”, stanęło ponad 4 tys. biegaczy. Długodystansowa trasa wiodła w pobliżu Muzeum Emigracji, obok gdyńskiej stoczni przy Pomniku Ofiar Grudnia 1970, przy Pomniku Antoniego Abrahama – kaszubskiego działacza, ul. Świętojańską, aleją Piłsudskiego przy Urzędzie Miasta Gdyni, Bulwarem Nadmorskim na powrót do Skweru Kościuszki, gdzie była meta.

Pracownicy Kasy Stefczyka – Karolina Rymasz, Piotr Gurski i Anna Żulewska – od dłuższego czasu planowali udział w takim biegu. Na co dzień prowadzą aktywny tryb życia. Pani Anna uczestniczyła w tym roku w Runmageddonie. Pan Piotr jest zapalonym rowerzystą – uczestniczy m.in. w akcji jeżdżenia rowerem do pracy organizowanej przez Urząd Miasta w Gdyni. Pani Karolina „chodzi z kijkami” i biega. Dodatkowo „morsują” czyli kąpią się w lodowatej wodzie Bałtyku. Mimo to dopiero historia Jasia zmobilizowała ich do podjęcia decyzji o udziale w Biegu Niepodległości.

– Skoro mieliśmy przebiec 10-kilometrową trasę, to chcieliśmy zrobić to z pożytkiem dla kogoś. Jaś jest chrześniakiem naszej koleżanki z ruchu SKOK – mówi Karolina Rymasz. – Ma 3,5 roku, jest chory. Terapia pochłania sporo pieniędzy, tymczasem w rodzinie pojawiło się drugie dzieciątko, na dodatek również mama dzieci poważnie zachorowała. Stwierdziliśmy, że chcielibyśmy wesprzeć tę rodzinę i pokazać, że razem możemy coś zrobić.

Pomysł spodobał się Fundacji Stefczyka. Dzięki jej wsparciu fizyczny wysiłek biegaczy został finalnie przekuty w konkretną kwotę przeznaczoną na terapię Jasia – na jego konto w Fundacji Dzieciom „Zdążyć z pomocą” wpłynęły 2 tys. zł. Ochotnicy odpowiednio wcześniej rozpoczęli przygotowania do biegu – ćwiczyli jeszcze bardziej intensywne niż zwykle. Niestety nie wszystko można zaplanować – Pani Anna bardzo chciała pobiec, ale rozchorowała się.

– Przed biegiem podjęliśmy decyzję, że zrezygnuje z biegu, bo mogłoby się to dla niej źle skończyć, tym bardziej że pogoda niezbyt dopisywała – wyjaśnia Karolina Rymasz. – Ja i Piotr pobiegliśmy na najwyższych obrotach również za Anię.